sobota, 27 czerwca 2015

Gemista, czyli wegańskie danie kuchni greckiej

Jestem megapodekscytowana, że mogę przedstawić Wam przepis na typowe danie kuchni greckiej. W końcu mieszkam w Grecji (ile? rok i 5 miesięcy), więc nie mogę zaniedbywać informowania Was o specyjałach tego kraju. Wybrałam moje ulubione danie, danie, które Grecy jedzą w lecie, doskonałe na ciepło i na zimno (możecie sobie wyobrazić, że przy 40-stopniowym upale Grecy wybierają częściej wariant na zimno). I uwaga, uwaga! To typowe danie kuchni greckiej jest daniem wegańskim (!) Dlaczego tyle wykrzykników? Każdy, kto był w Grecji, zapewne zauważył, że ten naród pochłania ogromne ilości mięsa w postaci gyrosów, souvlaków i innych. Wbrew obiegowej opinii na temat kuchni śródziemnomorskich, Grecy wcale po zdrowe rozwiązania nie sięgają i to widać na ulicach, gdzie można dostrzeć wielu otyłych ludzi. Jeśli mogę wyrazić swoją opinię, wydaje mi się, że przyczyną otyłości jest w tym kraju jedzenie mięsa w nadmiarze, lubowanie się w fast foodach oraz picie hektolitrów kawy freddo cappuccino ze skondensowanym mlekiem, które do lekkich nie należy, oraz dużą ilością cukru. Grecy oprócz tego, że piją dużo kawy, również dużo palą, także kobiety. Trochę szkoda, że, mając tak wspaniełe warzywa wyrosłe w słoneczku, wybierają tłuste mięsiwo. Dlatego też dziwi mnie, że gemista, bo o niej mowa (będę o niej mówić w rodzaju żeńskim, bo to, co najlepsze jest tegoż rodzaju ;) ), jest całkowicie wolna od mięsa, co więcej jest w 100% wykonana z produktów pochodzenia roślinnego i warzyw. I jest tutaj w Grecji bardzo popularna, choć pewnie bardziej w domowym gotowaniu, ponieważ nie w każdej tawernie można ją dostać (w sezonie oczywiście, bo, jak już wspomniałam, jest daniem letnim), a mięso grillowane można dostać w każdej. Jeżeli umknął Wam post na temat greckiej kuchni, możecie go przeczytać TU
W każdym razie ukłon w stronę Greków za stworzenie i kultywowanie tego przepisu. Gemista (wymawia się jemista) są to, konkretniej mówiąc, warzywa faszerowane. Faszeruje się tu jednak najczęściej pomidory i zielone papryki, a także bakłażany i cukinie. Podobno jednak faszerowanie bakłażanów i cukinii totalnie zmienia przepis, więc nie radzę Wam próbować zamieniać warzyw podanych w moim przepisie na inne. Nie faszeruje się jednak papryki w sposób znany nam w Polsce. Moja mama np. robiła paprykę faszerowaną z farszem z mięsa mielonego i ryżu, podobnym, a może i tym samym jak ten, którym wypełnia się gołąbki. Ten przepis jest w całości wegetariański, choć ponoć na północy Grecji również używa się mięsa mielonego. Ale ponieważ cenię sobie tradycję oraz dietę bezmięsną (choć nie jestem wegetarianką), przedstawię przepis w jego czystej postaci ;)
Danie jest niskokaloryczne, mimo dużej ilości użytej oliwy, głównie dlatego, że większość oliwy pozostaje jednak w naczyniu żaroodpornym czy brytfance. Same składniki są chyba zbiorem najmniej kalorycznych produktów możliwie, choćby papryka, której używa się w jej odmianie zielonej, czyli najmniej kalorycznej. To co? Powiedziałam już wszystko? Ah, to danie jest również niskobudżetowe. Teraz już przejdźmy do przepisu.



Składniki na 4 porcje:

4 większe pomidory
4 zielone papryki, raczej takie, które mogą "ustać" w pozycji pionowej
2 duże ziemniaki pokrojone w ćwiartki
1 duża cebula pokrojona w plastry
2 ząbki czosnku
pół małego bakłażana obranego ze skórki i pokrojonego w dużą kostkę
8 łyżek surowego ryżu o krótkich ziarnach (basmati nie nadaje się do tego dania), co daje 100g, zasada jest taka: łyżka na warzywo
garść natki pietruszki
7 liści świeżej mięty
80ml oliwy z oliwek do farszu
180ml oliwy z oliwek do pieczenia w piekarniku
pieprz i sól

Wykonanie:

Przygotowanie warzyw do momentu włożenia ich do piekarnika zajęło mi ok. godziny, ale myślę, że dlatego, że robiłam to danie pierwszy raz. Trochę zajmuje prawidłowe opróżnienie warzyw. Pieczemy całość w piekarniku ponad godzinę, więc danie jest dość czasochłonne.
1. Zaczynamy od umycia pomidorów i papryki zielonej. Odcinamy górną część pomidora od strony zielonych listków, aby utworzyć coś w rodzaju pokrywki/wieczka. Środek pomidora wydłubujemy ostrą łyżką, uważając by nie uszkodzić ścianek pomidora. Wnętrzności pomidora zbieramy w dużej misce. Pomidory oprószamy solą i odwracamy do góry nogami, pozostawiając je na formie, na której będziemy je piec. Uwaga! Pamiętaj, aby ustawić pomidory blisko ich "wieczek", tak aby wieczka się nie pomyliły.
2. Przechodzimy do papryki. Odcinamy górę, która ma tworzyć wieczko. Wydłubujemy wnętrzności i pestki papryk. Oprószamy solą i dodajemy do pomidorów, również uważając, aby nie pomylić wieczek.
3. Do blendera/procesora wsypujemy: wnętrzności pomidorów, bakłażana, cebulę, nać pietruszki, liście mięty. Zblenduj przez krótką chwilę, ale nie za bardzo, nie chcemy jednolitej papki. To ma byc farsz naszych warzyw.
4. Zawartość blendera przełóż z powrotem do miski, w której były pomidory. Dodaj do nich oliwę z oliwek, czosnek i ryż. Wymieszaj i dopraw solą i pieprzem do smaku.
5. Odwróć pomidory i papryki otworem do góry i wypełnij je farszem z miski. Nie wypełniaj jednak do pełna, ponieważ przy pieczeniu farsz zwiększy swoją objętość (ryż będzie się gotował).  Zostaw 1cm od góry. Przykryj warzywa odpowiadającymi im pokrywkami.

Tak należy napełniać warzywa :)

6. W puste przestrzenie formy/naczynia żaroodpornego włóż ziemniaki. Polej całość oliwą z oliwek, posyp solą i włóż do piekarnika na środkową półkę.

Gemista tuż przed włożeniem do piekarnika

7. Piecz przez ok. 1 godzinę i 10 min. w temperaturze 200 stopni Celsjusza do czasu, aż ziemniaki się upieką. Ziemniaki pieką się najdłużej, więc jeśli one są gotowe, znaczy, że całość też. 

Wskazówki: 
* do wykonania dobrej gemisty konieczne jest użycie dobrej jakości warzyw, najlepiej oczywiście organicznych. Nie wykonuj zatem tego dania w zimie, ale kiedy warzywa potrzebne do jego wykonania są w sezonie.
* nie bójmy się użyć dużej ilości oliwy, inaczej danie może wyjść suche, a idealna gemista ma rozpływać się w ustach.
* niech nas nie kusi, aby podgotowywać ryż ;)

Kali oreksi! Smacznego!

czwartek, 11 czerwca 2015

Tradycyjny przepis na chłodnik litewski

Na tym blogu po prostu musiał się znaleźć przepis na danie kuchni litewskiej. Biję się w pierś, że tak późno. Z Litwą wiąże mnie cudowne 5 miesięcy mojego pobytu w Kownie w ramach programu studenckiego Erasmus. To było w 2008 roku. Na Litwie poznałam ukrytego co-autora tego bloga :) Dwa najsłynniejsze dania kuchni litewskiej to tzw. różowa zupa, czyli chłodnik właśnie (po litewsku šaltibarščiai, czyli zimny barszcz) i cepeliny. Ponieważ mój blog ma też ambicję promowania zdrowego odżywiania wybieram zupę, która jakby nie patrzeć zaprzecza stereotypom, jakoby kuchnie wschodnioeuropejskie były ciężkie i tłuste. Poza tym chłodnik przewspaniale pasuje do klimatu Grecji i na pewno będzie świetną propozycją na lunch dla osób, które jak ja przebywają w ciepłych krajach :) Same zdrowe i lekkie składniki: kefir, buraki, ogórek, koperek, jajka. Wegetarianie, coś dla Was! O przepis poprosiłam Litwinów z krwi i kości i tenże prezentowany jest w moim posiadaniu dzięki wspaniałomyślności mojej znajomej Zity. Zita zgodziła się na jego publikację, za co bardzo dziękuję :)


Składniki:

500g ugotowanych buraczków (mogą być marynowane w occie lub świeże)
1 duży (ogromny) ogórek lub 2 mniejsze
koperek
szczypiorek
1l kefiru
1-2 jajka na osobę (w zależności od preferencji)
sól i pieprz do smaku
1 duży ziemniak na osobę

Wykonanie:

Ja użyłam gotowych buraczków w occie ze słoika. Na początku należy zetrzeć na tarce o małych oczkach buraki i ogórka. Następnie siekamy koperek i szczypiorek. Starte buraki, ogórek, szczypiorek i koper zalewamy kefirem i dokładnie mieszamy. Doprawiamy na koniec solą i pieprzem do smaku, jeśli użyte zostały świeże buraki, należy również doprawić octem. Gotujemy na twardo po 1-2 jajka na osobę. Następnie siekamy je w kostkę, ja wymieszałam jajka z chłodnikiem dopiero na talerzu, ale można je również wrzucić pokrojone do garnka i wymieszać. Chłodnik serwujemy z ugotowanym ziemniakiem, którego podajemy na osobnym talerzyku. Smaczna, lekka zupa w sam raz na letnie upały. Smacznego!