wtorek, 15 grudnia 2015

Wegańska meksykańska chili

Od czasu do czasu (a nawet dość często) romansuję z kuchnią meksykańską. To, czego miałam okazję próbować, było pewnie jakąś tam reprezentacją tej kuchni, bo w końcu w Meksyku nigdy nie byłam, ale nawet to było bardzo dobre i myślę, że kuchnia meksykańska przypadłaby mi do gustu. Od 26 października nie jem mięsa czerwonego, dlatego chili con carne, na które przepis znajdziecie TUTAJ, poszło w odstawkę. Robiłam też zupę meksykańską z mięsem mielonym. Musiałam poszukać dla siebie wersji wegetariańskiej i znalazłam - nawet wegańską i naprawdę przepyszną, którą zajadał się również mój partner-mięsożerca i nie szczędził komplementów. Jest bardzo rozgrzewająca, bo to w końcu chili. Dzielę się tym, co dobre z Wami, licząc na przychylność weganów ;) 



Składniki na 4 porcje:

2 papryki (u mnie 1 czerwona, 1 zielona)
2 puszki fasoli czerwonej
pół litra dyni piżmowej pokrojonej w kostkę (po angielsku nazywa się butternut squash, ja np. tak rozpoznaję to warzywo lepiej ;))
puszka pomidorów
1 mniejsza cebula
1l bulionu warzywnego
3 ząbki czosnku
płaska łyżeczka chili sproszkowanego (jeśli nie lubicie bardzo pikantnych dań, można zredukować ilość chili)
łyżeczka kminu rzymskiego
łyżeczka papryki słodkiej
pół łyżeczki soli
3 łyżki oliwy z oliwek
1 zielona cebulka

Do podania:
1 limonka

Wykonanie:

Zaczynamy od przygotowania bulionu. Kolejnym krokiem jest obranie i pokrojenie warzyw, a więc:
1. Dynię obieramy ze skóry i kroimy w kostkę.
2. Papryki myjemy, usuwamy gniazda nasienne i kroimy w paski, a następnie w kostkę.
3. Cebulę kroimy, jak lubimy.
4. Czosnek obieramy i przygotowujemy do przeciśnięcia przez praskę lub starcia na tarce, ewentualnie drobno kroimy.
5. Kroimy zieloną cebulkę.
W garnku rozgrzewamy oliwę i złocimy na niej cebulę. Następnie do garnka dodajemy papryki, przyprawiamy je chili, kminem, solą, czosnkiem, słodką papryką i chwilę, dosłownie moment, je przesmażamy (uwaga na opary chili! najlepiej otworzyć okno i włączyć wentylację). Wlewamy do garnka bulion i dodajemy pomidory z puszki oraz dynię piżmową. Doprowadzamy to do zagotowania, a następnie zniżamy ogień i zostawiamy zupę w garnku na maleńkim ogniu, aby "pyrkała" przez ok. 35 min. Po tym czasie dodajemy fasolę z puszki i po zawrzeniu gotujemy na malutkim ogniu jeszcze przez jakieś 10 min. Po zestawieniu zupy z ognia dodajemy do niej zieloną cebulkę.
Koniecznie serwować z limonką, której sokiem skrapiamy zupę już na talerzu. Pychota!

czwartek, 10 grudnia 2015

Botwinka

Mam jakieś dziwne wrażenie, że moje posty są anachroniczne i ja, której celem jest propagowanie sezonowego jedzenia, publikuję przepis na fasolkę szparagową w październiku... Dzisiaj jeszcze raz popełnię tą anachroniczność, ale wytłumaczę się z niej. Sezon na buraki w Grecji trwa teraz i w sklepach są dostępne młode buraczki z liśćmi, więc jak mogłam się powstrzymać? Zwłaszcza, że nie byłam w Polsce od ponad roku i znowu polskie smaki zaczynają mnie prześladować w myślach, to znaczy tęsknię za polskimi smakami :) Tak więc podczas, gdy wszyscy publikują przepisy na dania wigilijne i wypieki, u mnie będzie botwinka. Zrobicie w maju ;) Ale żeby nie było, wczoraj zastawiłam zakwas na barszcz wigilijny z przepisu z mojego ulubionego bloga Fotokulinarnie. I to właśnie kupno buraków na ten zakwas było bodźcem do zrobienia botwinki, pierwszy raz w życiu zresztą. Kupiłam prawie kilogram tych buraczków i zostały mi te liście i łodygi, a ja jestem znana z tego, że nie znoszę marnować niczego, co nadaje się do spożycia. Postanowiłam zgłębić wykonanie botwinki. Niestety jak to zawsze blogów kulinarnych jest milion i tyleż przepisów, ale ja nie lubię zbyt skomplikowanych, zbyt ciężkich itd. itp. Dlatego też zebrałam wiedzę do kupy, dodałam do tego moje preferencje smakowe i zrobiłam moją własną wersję botwinki. Była tak pyszna, że nie umiem Wam tego opowiedzieć. I koniecznie zaserwujcie ją z jajkiem i ubitymi ziemniakami z masełkiem. Jeśli pominąć jajko, mój przepis jest całkowicie wegański. Zapraszam!



Składniki na ok. 5 porcji:

1 cebula
ćwiartka dużego selera
1 marchew
2 listki laurowe
4 ziela angielskie
2 litry wody
2 buraczki z łodygami i liśćmi
2 ząbki czosnku
koperek
oliwa z oliwek do podsmażania
sól i pieprz do smaku
sok z cytryny

Do podania:
ziemniaki ugotowane w osolonej wodzie, utłuczone i omaszczone masłem (1 duży ziemniak na osobę)
jajka ugotowane na twardo 

Przygotowanie:

Zaczynamy wykonanie botwinki od przygotowania warzyw:
1. Cebulę obieramy i kroimy w półtalarki. 
2. Marchew i selera obieramy i trzemy na tarce o grubych oczkach.
3. Buraki odcinamy od liści, obieramy i kroimy w drobną kostkę, liście przebieramy, myjemy dokładnie i kroimy drobno.
4. Przygotowujemy 2 ząbki czosnku do późniejszego przeciśnięcia przez praskę.
5. Koperek drobno siekamy.
W dużym garnku, w którym będzie się gotowała botwinka, rozgrzewamy 2 łyżki oliwy z oliwek i wrzucamy na nią cebulę. Kiedy cebula się zezłoci, dodajemy marchew i selera i chwilę podsmażamy, a następnie zalewamy je 2 litrami wody i dodajemy listek laurowy i ziele angielskie. Gotujemy całość przez okolo 15 minut. W czasie gdy nasze warzywa się gotują, na patelni lub w osobnym garnku podsmażamy na oliwie buraczki przez około 5 minut, pod koniec skrapiając je sokiem z cytryny (pomoże nam to zachować ładny kolor zupy). Po upływie tych 15 minut buraczki oraz pokrojone liście dodajemy do wywaru. Wszystko razem gotujemy przez kolejne 20-30 minut. Pod koniec gotowania solimy i dodajemy pieprz do smaku oraz czosnek przeciśnięty przez praskę. Po zestawieniu zupy z ognia dodajemy do niej koperek. 
Botwinka smakuje wyśmienicie z gniecionymi ziemniakami i ugotowanym na twardo jajkiem.