środa, 13 lutego 2019

Bigos - moja miłość

Nie interesuje mnie, że nie wstrzelam się z daniem w okazję. Podczas gdy inni publikują szparagi i trufle czekoladowe, ja publikuję bigos. Bo oto dzisiaj pierwszy raz zrobiłam to moje ulubione danie kuchni polskiej. Dlaczego dopiero teraz? Ano tak jakoś wyszło. Wspominałam tutaj może, że bardzo dawno temu, tak dawno, że jeszcze wtedy nie gotowałam, natchnęło mnie, żeby poprosić moją mamę o podanie mi przepisów na wszystkie jej popisowe dania. Spisałam jej słowa, prawie bez redakcji w takim szczególnym zeszycie. I miałam w nim przepis na bigos. Wiele lat nie spożytkowany. Aż do dziś. Francesco jakoś niedawno gmerał, że czemu nie zrobię bigosu. Wykręcałam się brakiem potrzebnych składników. Wczoraj spotkałam się z dziewczynami, z którymi razem tworzymy tu w Genui stowarzyszenie "Bratanki" i jakoś tak się złożyło, że byłam w odpowiednim czasie i w odpowiednim miejscu, aby brakiem składników nie móc się już zasłonić. W restauracji Kowalski zepsuła się lodówka i Agnieszka, moja koleżanka i współwłaścicielka, dała nam po siatce pełnej polskich dóbr. Mnie przypadła m.in. kapusta kiszona i kiełbasa śląska... No i sami widzicie...
Postanowiłam, że now or never. Dokupiłam brakujące składniki i zabrałam się do dzieła. Trzy godziny z życia wyjęte, ale jaka za to nagroda..! Bigos wyszedł jak ten mojej mamy. Poczułam się chwilę jak w domu. A to, wiadomo, jak karta Mastercard - bezcenne. 
Publikuję tu przepis mamy i wykonanie krok po kroku, jak to robiłam dzisiaj.


Składniki:

800 gr kapusty kiszonej
800 gr kapusty świeżej 
400 gr kiełbasy (u mnie śląska)
640 gr łopatki wieprzowej
ok. 200 gr przecieru pomidorowego
2 cebule
2 kostki rosołowe
odrobina oleju
liść laurowy
angielskie ziele
pieprz

Wykonanie:

Zaczynamy od pokrojenia kapusty świeżej. Kapustę dajemy do garnka, zalewamy wodą tak, aby woda pokryła kapustę i dajemy na palnik do zagotowania. Gdy kapusta zawrzy, odlewamy z niej całą wodę i wlewamy nową, gorącą wodę. Dodajemy 2 kostki rosołowe i gotujemy kapustę do miękkości przez ok. 15-20 minut. W tym czasie kroimy łopatkę w kostkę. Pokrojone mięso dusimy w wodzie z liściem laurowym, paroma ziarenkami ziela angielskiego i pieprzem do miękkości. Kroimy kiełbasę w półplasterki, a cebulę w miarę drobno. Cebulę i kiełbasę podsmażamy razem na patelni. Oceńcie sami, czy potrzebny jest tu olej do smażenia. U mnie nie było trzeba go użyć, bo kiełbasa puściła swój tłuszczyk, a cebula soki. Po usmażeniu wyłączamy ogień i zostawiamy wszystko na patelni. Zauważcie, że używamy już 3 palników (szaleństwo!). Wracamy do kapusty świeżej. Do tego czasu powinna już być ugotowana. Wycedzamy z niej wodę do garnka, w którym będziemy gotować kapustę kiszoną. Gotową kapustę odstawiamy na bok. Jeśli mięso jest już gotowe, odcedzamy z niego wodę i również odstawiamy je na bok. Zabieramy się za kapustę kiszoną. Odlewamy z niej wodę i kroimy na mniejsze kawałki. Dodajemy ją do garnka z wodą po poprzedniej kapuście i gotujemy do miękkości. Zajmuje to o wiele więcej niż ugotowanie świeżej kapusty, bo nawet do godziny czasu. 

Kiedy kapusta kiszona jest ugotowana i miękka, wycedzamy z niej całą wodę i następuje moment łączenia wszystkich składników: dwa typy kapust, kiełbasa z cebulą oraz mięso wieprzowe. Mieszamy dokładnie wszystkie składniki ze sobą. Na końcu dodajemy słoiczek przecieru pomidorowego wymieszany z niedużą ilością przegotowanej wody oraz dopieprzamy. Mieszamy jeszcze raz baaaaardzo dokładnie i voila! 3 godziny później i bigos jest :)

Wyszło mi 8 porcji jedzonych bez niczego (chleba, ziemniaków itp.).