czwartek, 5 listopada 2015

Hummus - optymalny przepis

Hummus - słynny dip wywodzący się z krajów tzw. Lewantu, czyli wschodnioazjatyckich krajów nad Morzem Śródziemnym: Syrii, Jordanii, Libanu, Izraela i Autonomii Palestyńskiej, ale także z Egiptu i Turcji. W chwili obecnej popularny jest prawie na całym świecie, propagowany przez zastępy aktywnych ostatnimi czasy weganów. 
Ostatnio udało mi się zrobić hummus, który miał smak zbliżony do tego, który zaserwowali mi znajomi z Izraela. A wzorowałam się na tym przepisie KLIK z mojego ulubionego bloga, zmieniając go nieznacznie. Znakomity wyszedł. Dla weganów i wegetarian ten niepozorny dip jest bardzo ważny, ponieważ zarówno cieciorka, jak i sezam są dobrym źródłem żelaza, plus żelazo jest ponoć lepiej wchłaniane w towarzystwie witaminy C (patrz sok z cytryny). Cieciorka jest też źródłem białka. 
A dla pozostałych myślę kuszące mogą być walory smakowe ;)




Składniki:

1 puszka cieciorki (lub 240g samodzielnie przez siebie ugotowanej cieciorki, w tym celu należy zamoczyć noc wcześniej pół szklanki suchej cieciorki)
3 łyżki tahini - pasty z sezamu
sok z 1 cytryny
3 łyżki oliwy z oliwek
1 ząbek czosnku
pół łyżeczki soli
pół łyżeczki kminu rzymskiego
2 łyżki wody
szczypta słodkiej papryki do posypania po wierzchu

Wykonanie:

Zaczynamy od zblendowania tahini wraz z sokiem z cytryny. Następnie dodajemy do blendera cieciorkę i blendujemy na gładką masę. Dodajemy ząbek czosnku przeciśnięty przez praskę (ewentualnie starty) i wlewamy oliwę z oliwek, miksujemy wszystko razem aż olej się wchłonie. Na koniec przyprawiamy solą i kminem (kuminem). Jeśli hummus jest za gęsty, dodajemy 2 łyżki wody i jeszcze z minutkę miksujemy. Całość jeszcze polewa się oliwą z oliwek oraz oprósza papryką słodką, ale wykończenie pozostawiam inwencji i preferencjom każdego z Was :) Zajadamy z chlebem arabskim, pitą, chlebem lub krakersami. W wersji light niektórzy jedzą marchewki lub seler naciowy - według uznania ;)

I choć wykonanie hummusu może być tak proste, jak na obrazku poniżej, ja polecam jednak ten przepis.




poniedziałek, 2 listopada 2015

Bezglutenowe naleśniczki bananowe - tylko 2 składniki

Od początku 2014 roku zaczęłam się interesować fitnessem, czyli, generalnie rzecz ujmując, zaczęłam ćwiczyć i edukować się na temat zdrowego odżywiania. Jakoś od początku kwietnia zeszłego roku zaczęłam śledzić w Internecie i ćwiczyć razem z wesolutką youtuberką Cassey Ho, która prowadzi kanały Blogilates i BlogilatesTV. Na swoich kanałach oprócz zestawów ćwiczeń podaje też przepisy na zdrowe jedzonko oraz różne rady dotyczące fitnessu. Takim chyba sztandarowym przepisem, który propaguje Cassey są pancakes bananowe, bez mąki, bez glutenu, niskokaloryczne i zrobione tylko z 2 składników. Dość ciekawe mi się to wydało, co można zrobić z banana i 2 jajek, bo to są właśnie te 2 składniki. Długo żyłam z tą ciekawością. Aż do dziś. Dziś w końcu zrobiłam. I wyszło całkiem yummmie... Dlatego dzielę się. Bo to fajna opcja śniadaniowa, a pomysłów na śniadanie nigdy za wiele. Poza tym od kiedy zaczęłam się interesować zdrowym odżywianiem jestem ciągle poszukująca, taki niespokojny duch. Czego poszukuję? Głównie przepisów na dania proste, kilkuskładnikowe, szybkie w wykonaniu, a przy tym niskokaloryczne i odżywcze. Dlatego jeśli ktoś z was jeszcze nie spotkał się z tym przepisem, podaję linki do 2 filmików Cassey:
1. Filmik tylko i wyłącznie dotyczący naleśników KLIK
2. Filmik z 4 pomysłami na zdrowe śniadania, z którego ja korzystałam KLIK


Nie ma już wymówki, żeby zjeść pyszne i zdrowe śniadanie: przejrzały banan i 2 jajka w domu się znajdą ;) I jeszcze jeden ważny aspekt tego dania: uwielbiają je niemowlęta i dzieci! Może być serwowane już od... No właśnie, zależy od tego, jakich dyrektyw przestrzegacie. W naszym przypadku było to całe jajko od 7 miesiąca, ale różnie się o tym pisze. Te placuszki są słodkie w smaku i są świetnym sposobem na przemycenie jajek do jadłospisu waszych pociech, jeśli nie lubią jajek. 

Składniki na 1 porcję:

1 bardzo dojrzały banan
2 jajka
szczypta cynamonu (to moja innowacja, bardzo polecam)
olej kokosowy lub inny tłuszcz do smażenia

Na sos:

pół jabłka
6 truskawek
1 łyżeczka miodu
odrobina wody

Wykonanie:

Zaczynamy wykonanie od przyrządzenia sosu jabłkowo-truskawkowego. Przekrawamy na pół jabłko, usuwamy gniazdo nasienne, nie obieramy z łupki, tylko kroimy w kostkę. Pokrojone jabłko umieszczamy w blenderze, dodajemy do niego truskawki (ja użyłam mrożonych), łyżeczkę miodu i odrobinę wody (sos ma być gęsty, jeśli będzie potrzeba, można w trakcie dolać jeszcze wody). Blendujemy sos i przelewamy go do pojemnika, z którego łatwo będzie nam polewać naleśniczki.
Do blendera wrzucamy banana i rozbijamy 2 jajka, dodajemy szczyptę cynamonu i blendujemy. Naleśniczki smażymy na rozgrzanym tłuszczu, jednak nie na maksymalnie dużym ogniu, ale na średnim. Układamy je piętrowo na talerzu, polewamy sosem i zajadamy. Pyszne, prawda? Mnie wyszło 6 małych naleśników. Ewentualnie można wymyślić inne sposoby dekoracji naleśników albo zajadać same. Porcja naleśników ma podobno 277 kcal.

Moje rady:
1. Aby naleśniczki nie przywarły do patelni, musi być ona cały czas natłuszczona, ale nie ociekająca olejem.
2. Formujemy małe placuszki, w ten sposób łatwiej się je przewraca.
3. Ważne jest aby ustawić średnią moc palnika, bo naleśniczki łatwo się przypalają.