Zajęłam się dzisiaj robieniem grochówki. Już od jakiegoś czasu miałam na nią ochotę. Niedawno jakoś wynalazłam przepis na całkiem fajnej stronie Budget Bytes i postanowiłam zrobić. Strona chyba amerykańska, ale grochówka trochę domem zapachniała. Tyle, że nie jest aż na tylu rodzajach mięsa, jak zwykło się ją w Polsce robić, a zaledwie na boczku. Przedstawiam przepis.
Zupa z groszku połówek
Składniki na ok. 5 porcji:
- 170g boczku (ja kupiłam pokrojony w kostkę)
- 4 większe ziemniaki
- 2 małe cebule
- 2 ząbki czosnku
- 45 dag groszku połówek
- 2 listki laurowe
- ok. 8 kubków bulionu (jeśli nie mamy naturalnego, można zrobić go na kostce rosołowej)
- pieprz czarny
- sól
Wykonanie (mi zajęło 1 godzinę i 15 min.):
Przygotowanie zupy należy zacząć od ugotowania bulionu. Ja użyłam do tego celu 8 kubków wody, w której rozpuściłam naturalną kostkę rosołową przygotowaną przez mojego znajomego Włocha oraz pół kostki rosołowej warzywnej Maggi. Całość zagotowałam, w międzyczasie dosalając delikatnie, bo wywar wydawał mi się mało słony. Jeśli chcemy użyć do zupy boczku w kawałku, następnym krokiem jest pokrojenie go w kostkę. Siekamy także cebulę i czosnek oraz obieramy i kroimy w grubą kostkę ziemniaki. Ja preferuję pokroić i przygotować wszystkie składniki na samym początku, żeby później móc skupić się już tylko na gotowaniu. Wrzucamy boczek do dużego garnka i przesmażamy go we własnym tłuszczu, cały czas mieszając aż do momentu, gdy zbrązowieje lekko i zrobi się chrupiący. Nie należy się zbytnio martwić, że boczek przywiera do dna tworząc brązowy osad, w kolejnych fazach wykonania osad zniknie. Następnie dodajemy cebulę i czosnek i nadal mieszamy aż do momentu, gdy cebula i czosnek zarumienią się i zmiękną. Na to wszystko wysypujemy groszek i zalewamy bulionem. Wrzucamy do garnka liść laurowy oraz pieprzymy, następnie dodajemy ziemniaki - to wszystko na większym ogniu aż do czasu, gdy wszystko będzie bulgotać i wrzeć. Spróbujcie, czy zupa nie jest za słona lub za mało słona i ewentualnie wyregulujcie smak.Po zawrzeniu przykrywamy zupę pokrywką i gotujemy na małym ogniu przez 45 min. W tym czasie można się oddać ulubionym czynnościom albo... zmywaniu naczyń :) Po upływie 45 min. sprawdzamy, czy groszek jest odpowiednio miękki i jeśli jest, zupa gotowa :) Można zupę zblendować, jeśli lubimy taką gładką konsystencję, a jeśli wolimy czuć składniki zupy każdy z osobna, wylewamy na talerze. Moja zupa po ugotowaniu wyglądała w zasadzie prawie jak zblendowana, więc podarowałam sobie blendowanie.
Smacznego, Moi Mili!