niedziela, 20 maja 2018

Smoothie morelowe

Ktoś tu, moi drodzy, właśnie zakupił nowy, mocny blender ze szklanym pojemnikiem <dumna>. I nie zawaha się go użyć :) Pierwszą rzeczą, którą zrobiłam był oczywiście mój ukochany hummus, na który przepis znajdziecie tutaj CLICK, Ten przepis jest idealny, ostatnio odkryłam, że bez soli jest również bardzo dobry (sól już przecież jest w cieciorce, jeśli kupujecie w puszce lub jeśli gotujecie w osolonej wodzie). Ale ja nie o tym. Zaczęłam eksperymenty z różnymi rodzajami smoothie. 
Dzisiaj rano niechcący wyszło mi super smoothie morelowe. Francesco zażyczył sobie smoothie truskawkowo-bananowego, ale że nie mieliśmy w domu żadnego z tych owoców, zrobiłam smoothie z tego, co miałam i wyszło... zadziwiająco truskawkowe. Miało posmak truskawkowy, nie wiem, jak to wytłumaczyć :) Pyszne i zdrowe. Dzielę się przepisem.

Photo by Sonnie Hiles on Unsplash

Składniki na 1 ogromną porcję lub 2:

1 słodka pomarańcza
4 bardzo dojrzałe morele (mięciutkie)
125 gr jogurtu naturalnego
1 łyżka miodu

Wykonanie:

Obieramy dokładnie pomarańczę, usuwając białe narosty, i kolejne jej kawałki wrzucamy do blendera. Wybieramy te morele, które są bardzo miękkie, tak, że prawie rozchodzą się w palcach i obieramy je ze skórki oraz usuwamy pestkę. Dodajemy do blendera wraz z łyżką miodu i blendujemy. Kiedy są już dokładnie zblendowane, dodajemy jogurt i jeszcze włączamy na sekundę blendowanie, aby połączył się z pozostałymi składnikami. I gotowe. Można rozlewać do szklanek. 

poniedziałek, 16 kwietnia 2018

Ratatouille albo ratatuj

Zawsze poszukuję przepisów na dania warzywne, które równocześnie są syte i pełne różnorodnych smaków, aby je przyrządzać w poniedziałki, w tzw. meatless Mondays. Staram się jeden dzień w tygodniu jeść nie tylko bezmięsnie, ale i wegańsko. To danie jest jednym z tych, które wykorzystuję. Ratatouille albo ratatuj to nie tylko nazwa kreskówki, ale i danie pochodzące z kuchni francuskiej, w całości warzywne. Wykorzystuje warzywa, których szczyt sezonu przypada w Polsce na sierpień, a tu jakoś cały rok spotyka się: bakłażana, cukinię, pomidory i paprykę. Nie jest tajemnicą, że uwielbiam paprykę i każde danie z jej dodatkiem będzie mi smakować :) Nie mogłam jednak do pewnego momentu znaleźć dobrego przepisu na ratatuj. Ale o to jest, znalazłam i zapisuję tu - w mojej wirtualnej książce kucharskiej, na moim blogu. Stosuję wymiennie z leczo (bez bakłażana) czy z peperonatą (sama papryka z cebulą) do podawania z kaszą, ryżem lub quinoą. Ten przepis jest może bardziej czasochłonny, ale efekt jest taki, że warzywa nie są rozgotowane, zachowują swój kształt i smak. I uwaga! W przepisie nie ma soli!

Składniki:

2 bakłażany
4 małe cukinie (ja wolę cukinie o ciemnozielonej skórce niż te jasnozielone)
2 papryki o różnych kolorach
4 średnie pomidory albo puszka krojonych pomidorów (passata też może być)
średnia cebula
3 ząbki czosnku
świeża bazylia
inne zioła: tymianek, oregano, zioła prowansalskie, natka pietruszki (opcjonalnie)
papryczka chili (opcjonalnie)
odrobina octu winnego
1 łyżeczka cukru (obojętnie jakiego)
oliwa z oliwek

Wykonanie:

Wykonanie zaczynamy od umycia warzyw i pokrojenia ich. Bakłażana kroimy wzdłuż, a potem jeszcze na połowę wzdłuż i kroimy na plasterki. Cukinie kroimy w plasterki. Paprykę kroimy w kostkę. Cebulę można pokroić trochę grubiej, nie musi być drobniutka kostka. Czosnek obieramy i kroimy w plasterki. Jeśli używamy świeżych pomidorów, należy sparzyć je, naciąć i obrać ze skórki. Następnie kroimy je, usuwając nasionka. Rozgrzewamy patelnię, wlewamy na nią oliwę i przesmażamy bakłażany, mają się ugotować, ale nie rozgotować. Tak samo przesmażamy cukinie i paprykę. Po ugotowaniu wyjmujemy na miskę. Warzywa mają być ugotowane, ale nie za bardzo, będą miały jeszcze swoje 5 minut w sosie.
Przystępujemy do przygotowania sosu. W garnku rozgrzewamy oliwę i szklimy cebulę. Do cebuli dodajemy czosnek, mieszamy i przesmażamy. Następnie dodajemy cukier i wlewamy ocet winny (czerwony najlepiej), mieszamy składniki razem, po czym dodajemy pomidory (świeże lub z puszki). Mieszamy całość i doprowadzamy do zagotowania się. Dodajemy zioła, bazylię i inne według uznania, oraz, jeśli nie boimy się ostrości, papryczkę chili, przykrywamy garnek i obniżamy ogień do minimum. Sos ma się tak gotować przez 20 min. Po upływie tego czasu dodajemy do garnka wcześniej przesmażone warzywa: bakłażana, cukinie i papryki. Mieszamy wszystko razem, aby warzywa połączyły się z sosem pomidorowym, przykrywamy i zostawiamy na minimalnym ogniu na 5 min. Po tym czasie, jeśli w garnku mamy za dużo wody, wyparowujemy jej nadmiar, podkręcając ogień na większy. Po uzyskaniu pożądanej konsystencji danie jest gotowe.
Smacznego!

poniedziałek, 22 stycznia 2018

Uniwersalny przepis na domowe musli

Nowy Rok co roku wzbudza we mnie te same postanowienia, a wśród nich: jeść jeszcze zdrowiej. Mówię jeszcze zdrowiej, bo w jakiejś zdecydowanej większości odżywiam się zdrowo i mądrze. Jedyna rzecz, która jakoś tak kuwika i nie może wejść na odpowiednie tory, to śniadania. Jakoś tak z lenistwa i wygody często wybieramy naszą piekarnię na dole (nieszczęsne położenie!), która, tak się składa, oferuje najlepszą focaccię w mieście focaccii. Nie można jednak codziennie opychać się focaccią, która oprócz białej mąki i tłuszczu nie oferuje wielu wartości odżywczych! Dla mnie w zasadzie równoważnikiem zdrowego śniadania jest musli z jogurtem. Musli, dzięki swoim dobrze dobranym składnikom, ma bardzo wysoką wartość odżywczą. Jest to dobry sposób, żeby do swojego dziennego menu włączyć świeże (lub suszone) owoce, produkty pełnozbożowe, orzechy, nasiona oraz pestki, które mają nieoceniony wpływ na nasze zdrowie. W zasadzie poza przekąską około 16:00, nie widzę wielu okazji do wcinania tak sobie pestek czy orzechów, więc czemu by nie odhaczyć ich na liście już z samego i rana, mieć czyste sumienie i naprawdę dużego kopa energetycznego? No właśnie. Nie ma powodu, żeby tego nie robić :) Oprócz tego każdy, kto dba o to, aby zdrowo się odżywiać, musi pamiętać, jak ważne jest dostarczanie z pożywieniem omega-3. I tutaj przychodzą na ratunek orzechy włoskie, siemię lniane i modna ostatnio chia. Pisałam już wcześniej posta o domowym musli (KLIK TUTAJ), ale był to przepis na jedną porcję z uwzględnieniem kaloryczności. Teraz potrzebowałam przepisu na cały wielki słój musli, które po prostu wymieszam z jogurtem i owocem rano w ułamku mikrosekundy. I jak to zwykle bywa, przekopywałam Internety i na milionie istniejących blogów kulinarnych nic satysfakcjonującego nie mogłam znaleźć. Jeśli chodzi o tak popularną ostatnimi czasy granolę, to mam mieszane uczucia co do poddawania obróbce cieplnej tłuszczy zawartych w orzechach i pestkach, dlatego na granolę się raczej nie zdecyduję. Aż w końcu trafił się jeden jedyny post, który przedstawiał w sposób matematyczny, chce się powiedzieć, wzór (a nie przepis) na musli domowej roboty. Odsyłam do tego posta w języku angielskim TU, a ja Wam przedstawię, jak wykonać 1.7l słoik musli według swoich preferencji smakowych i tego, co akurat mamy w domu.




Składniki na musli:

400 gr dowolnych płatków zbożowych (lub ich mieszanki, mamy tu do wyboru m.in.: płatki owsiane, płatki jaglane, otręby owsiane itp. Wybierz swoją podstawę musli ;) )
200 gr orzechów (jakichkolwiek, polecam uwzględnienie zawsze orzechów włoskich ze względu na ich zawartość omega-3 oraz migdałów, które mają dużo wapnia i są bardzo zdrowe, ale to od Was zależy, jakich orzechów użyjecie)
150 gr suszonych owoców (rodzynki, żurawina, jagody goji, morele, figi itd. itp. Uwaga! Zwróć uwagę, czy nie są one z dodatkiem cukru i olejów roślinnych, nie chcemy ich!)
100 gr pestek i/lub nasion (I tu uwaga: ja wybieram nie dodawanie do mojego musli pestek czy nasion, a dodanie już bezpośrednio na talerz świeżo zmielonej porcji siemienia lnianego, o walorach mielenia na świeżo pisałam w moim poprzednim poście o musli. To pozostawiam do rozważenia każdemu we własnym zakresie.)

Wykonanie:

Orzechy, migdały i większe owoce trzeba pokroić na mniejsze kawałeczki. Oprócz tego odmierzam tylko odpowiednie proporcje, mieszam w misce i przekładam do słoika, który szczelnie zakręcam.

Przepis na wysokowartościowe śniadanie:

45 gr naszej mieszanki musli
1 świeży owoc (który akurat jest w sezonie, choć umówmy się, nie każdy pasuje do tego typu śniadania, ale to już pozostawiam Waszym kubkom smakowym. Według mnie super się sprawdzają owoce o bardziej słodkim i "przytłumionym" smaku, jak: banany, jabłka, gruszki, niż świeże i kwaskowate owoce, jak: melon czy grejpfruit.)
1 kubek jogurtu naturalnego pełnotłustego (ok. 125 gr), ewentualnie kefir, mleko lub mleko roślinne (ja mleka nie piję, plus chcę wykorzystać okazję na dostarczenie sobie probiotyku, dlatego wybieram jogurt)
1 łyżeczka dodatkowego dosładzacza, też według własnego uznania. Polecam: miód z pasieki ekologicznej, marmoladę, powidło, dżem domowej roboty czy syrop klonowy