czwartek, 29 października 2015

Fasolakia - fasolka szparagowa na sposób grecki

Trochę się spóźniłam z tym przepisem, bo sezon na fasolę szparagową się już skończył. Cóż, będzie na kolejne lato albo zamiast świeżej fasoli można użyć mrożonej. Kolejne greckie danie po gemiście i tzatziki, którego się nauczyłam gotować, to fasolakia - fasola mamut lub zielona fasola szparagowa w sosie pomidorowym. Świetnie smakuje zwłaszcza w lecie posypana pokruszoną fetą. Pomyślałam, że może to być trochę inne spojrzenie na fasolkę i sposób jej przyrządzania niż nasze polskie (masło i bułka tarta). Po raz kolejny zaskoczenie: tradycyjne danie kuchni greckiej jest wegańskie. Zbędne są wszystkie wstępy. Na pewno nie raz jeszcze przyrządzę w ten sposób zieloną fasolkę, no i dumna jestem, kiedy gotuję jak Greczynka ;) Zapraszam do zapoznania się z przepisem.


Składniki:

1 kg fasoli mamut (można ewentualnie użyć zielonej fasolki szparagowej)
50 ml oliwy z oliwek
2 cebule
2 ząbki czosnku
1 puszka krojonych pomidorów
garść drobno pokrojonej natki pietruszki
sól i pieprz
100 ml wody

Wykonanie:

Zaczynamy od umycia fasoli i odcięcia końcówek. Cebule obieramy i trzemy na tarce o grubych oczkach, tak samo czosnek, z tym że jego trzemy na małych oczkach (można również przecisnąć go przez praskę). Na głębokiej patelni lub w garnku o teflonowym dnie rozgrzewamy oliwę z oliwek. Wrzucamy na oliwę cebulę i smażymy ją przez chwilę. Następnie wrzucamy fasolkę oraz czosnek i mieszamy przez jakąś minutę. Następnie wlewamy pomidory z puszki oraz wodę i przyprawiamy solą i pieprzem. Całość przykrywamy i na bardzo małym ogniu gotujemy przez około godzinę i 20 minut. Pod koniec dodajemy pietruszkę, zwiększamy ogień i odkrywamy garnek/patelnię, aby odparował nadmiar wody. Efektem końcowym ma być gęsty sos pomidorowy. Jeśli chcemy być jeszcze bardziej greccy, pokruszmy na talerzu ser feta na wierzch naszej fasolakii ;)

sobota, 24 października 2015

Zapiekanka z ziemniaków, boczku i cukinii

Moja fascynacja zapiekankami (bynajmniej nie tymi z krakowskiego Kazimierza, bo ta jest wcześniejsza) zaczęła się, kiedy mieszkałam w Londynie z rodziną goszczącą mnie na wolontariacie. Mówię teraz o daniu typu casserole, którego składniki zapieka się w piekarniku po pierzynką serową lub inną. Moja landlady robiła świetne zapiekanki, w tym angielski fish pie. Dodatkowo zauważyłam wtedy jak efektownie prezentują się podczas kolacji, a do tego nie są trudne i czasochłonne w wykonaniu. Poszukiwałam jednak idealnego przepisu i zajęło mi to długo, aż do zeszłego tygodnia. Udało mi się znaleźć ten przepis, wpisując w google, co akurat znajdowało się w mojej lodówce. Danie pochodzi z bloga Płaszkowo, choć przepis prezentowany tu jest nieco zmodyfikowaną wersją swojego pierwowzoru. Link do przepisu z bloga Płaszkowo znajdziecie TUTAJ. Pominęłam suszone pomidory, które nie bardzo mi tu pasowały i odchudziłam nieco danie, bo i tak do bardzo lekkich nie należy. Powiem jeszcze tylko tyle, że robiłam je dwa razy i będę jeszcze nie raz. Jest absolutnie przepyszne, co potwierdza Francesco. No i wszyscy, którzy mnie znają, wiedzą, że włączam jajka do swoich posiłków ochoczo (żeby nie powiedzieć maniakalnie...). Zapraszam.



Składniki na 2 duże porcje:

250g cukinii
250g ziemniaków (2 duże ziemniaki)
100g boczku w plasterkach
1/2 cebuli
2 jajka
200ml jogurtu naturalnego (najlepiej jogurtu greckiego, bo jest gęstszy)
1 ząbek czosnku
garść drobno pokrojonej natki pietruszki
100g startego na grubych oczkach sera żółtego
2 i 1/2 łyżki oliwy z oliwek
sól i pieprz do smaku

Wykonanie:

1. Wykonanie tego dania zaczynamy od obrania i ugotowania do miękkości dwóch dużych ziemniaków. Moja rada (ponieważ zrobiłam ten błąd za pierwszym razem): naprawdę ugotujmy ziemniaki do miękkości, nie łudźmy się, że dojdą w piekarniku. 
2. W międzyczasie, kiedy ziemniaki się gotują, kroimy drobno cebulę i natkę pietruszki, czosnek na pół i w plasterki, cukinię w cienkie plasterki i boczek wzdłuż węższego boku w paski. 
3. Gdy ziemniaki się ugotują, odcedzamy je i studzimy, następnie kroimy w plasterki. 
4. W miseczce mieszamy jogurt na serem żółtym i doprawiamy ten miks solą i pieprzem.
5. Rozgrzewamy na patelni łyżkę oliwy i smażymy do zarumienienia się plasterki cukinii. W trakcie solimy cukinię. Przekładamy cukinię na talerz.
6. Dolewamy na patelnię 1 łyżkę oliwy z oliwek i smażymy na niej cebulę, pod koniec dokładając do niej czosnek. Po uzyskaniu złotego koloru przekładamy cebulę i czosnek na talerzyk.
7. Jako ostatni smażymy boczek do uzyskania złotobrązowego koloru.
8. Naczynie żaroodporne smarujemy 1/2 łyżki oliwy (najlepiej dokładnie rozprowadzić oliwę pędzlem). Układamy na spodzie ziemniaki, na nich cukinię, a na niej połowę boczku. Całość smarujemy połową jogurtowo-serowej mikstury, którą posypujemy cebulą z czosnkiem oraz natką pietruszki. Ponownie układamy składniki w tej kolejności: ziemniaki, cukinia, boczek i smarujemy całość miksturą jogurtowo-serową. 
9. Na wierzch rozbijamy 2 jajka. Jajka solimy lekko i pieprzymy.
10. Tak przygotowaną całość wkładamy do piekarnika rozgrzanego do 200 stopni Celsjusza na 20 minut.

Po upływie tego czasu serwujemy zapiekankę. Smacznego!