Od czasu do czasu (a nawet dość często) romansuję z kuchnią meksykańską. To, czego miałam okazję próbować, było pewnie jakąś tam reprezentacją tej kuchni, bo w końcu w Meksyku nigdy nie byłam, ale nawet to było bardzo dobre i myślę, że kuchnia meksykańska przypadłaby mi do gustu. Od 26 października nie jem mięsa czerwonego, dlatego chili con carne, na które przepis znajdziecie TUTAJ, poszło w odstawkę. Robiłam też zupę meksykańską z mięsem mielonym. Musiałam poszukać dla siebie wersji wegetariańskiej i znalazłam - nawet wegańską i naprawdę przepyszną, którą zajadał się również mój partner-mięsożerca i nie szczędził komplementów. Jest bardzo rozgrzewająca, bo to w końcu chili. Dzielę się tym, co dobre z Wami, licząc na przychylność weganów ;)
Składniki na 4 porcje:
2 papryki (u mnie 1 czerwona, 1 zielona)
2 puszki fasoli czerwonej
pół litra dyni piżmowej pokrojonej w kostkę (po angielsku nazywa się butternut squash, ja np. tak rozpoznaję to warzywo lepiej ;))
puszka pomidorów
1 mniejsza cebula
1l bulionu warzywnego
3 ząbki czosnku
płaska łyżeczka chili sproszkowanego (jeśli nie lubicie bardzo pikantnych dań, można zredukować ilość chili)
łyżeczka kminu rzymskiego
łyżeczka papryki słodkiej
pół łyżeczki soli
3 łyżki oliwy z oliwek
1 zielona cebulka
Do podania:
1 limonka
Wykonanie:
Zaczynamy od przygotowania bulionu. Kolejnym krokiem jest obranie i pokrojenie warzyw, a więc:
1. Dynię obieramy ze skóry i kroimy w kostkę.
2. Papryki myjemy, usuwamy gniazda nasienne i kroimy w paski, a następnie w kostkę.
3. Cebulę kroimy, jak lubimy.
4. Czosnek obieramy i przygotowujemy do przeciśnięcia przez praskę lub starcia na tarce, ewentualnie drobno kroimy.
5. Kroimy zieloną cebulkę.
W garnku rozgrzewamy oliwę i złocimy na niej cebulę. Następnie do garnka dodajemy papryki, przyprawiamy je chili, kminem, solą, czosnkiem, słodką papryką i chwilę, dosłownie moment, je przesmażamy (uwaga na opary chili! najlepiej otworzyć okno i włączyć wentylację). Wlewamy do garnka bulion i dodajemy pomidory z puszki oraz dynię piżmową. Doprowadzamy to do zagotowania, a następnie zniżamy ogień i zostawiamy zupę w garnku na maleńkim ogniu, aby "pyrkała" przez ok. 35 min. Po tym czasie dodajemy fasolę z puszki i po zawrzeniu gotujemy na malutkim ogniu jeszcze przez jakieś 10 min. Po zestawieniu zupy z ognia dodajemy do niej zieloną cebulkę.
Koniecznie serwować z limonką, której sokiem skrapiamy zupę już na talerzu. Pychota!
Koniecznie serwować z limonką, której sokiem skrapiamy zupę już na talerzu. Pychota!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz